艢lina ocieka im z ry艂a, cho膰 ni dziwota;
skuszeni - gdzie klarowna w t臋偶y藕nie cnota,
by posi膮艣膰 korzy艣膰, poluj膮c na mi臋; mi臋so偶ercy -
pozbawieni amnestii, poniesieni zewem dziko艣ci; najwi臋ksi...
Ja - gnu艣nym, mocnym krokiem, niczym triceratops -
Wyt艂aczam sw膮 dro偶ynk臋, tako cho膰by na wskro艣;
Tu zamach, tam sus, tu偶 co艣 zak艂贸ca m贸j trakt -
spi臋trzaj膮c w臋dr贸wk臋, gdzie偶 w schy艂ku; boski sad,
Nieobarczeni wnet czyhaj膮, k膮saj膮, sabotuj膮 -
Wszak ino tak niezmierzonym zwierzem przejadaj膮...
呕elaznym, pl臋czystym, znojnym i srogim;
Niczym diament - zrodzony z w臋gla, a jak偶e wnet czas drogi!
Chc膮c roztrzaska膰, z艂acha膰 i nabi膰 kabzy -
zapomin膮j膮c, 偶e to膰 unikat; odporny jest na wszelkie rysy; tudzie偶 skazy...
- A wi臋c, gruchotaj膮 swe z臋biska, brudz膮 czerwieni膮 艂apska,
w jazgocie przewrotem, docieraj膮c co w sednie 艂aska...
I pl臋tem pr贸buj膮, bez skutku i d藕wi臋cznego echa wawrzyn;
O brylantowy w szlifie r贸g, swoje 艂by mia偶d偶y -
byle bestyja, co na艅 niewinn膮 zwierzyn臋 tropi i szar偶uje...
Pomij膮j膮c, 偶e co i rusz, ja - ku sadku hardo maszeruj臋.
To moja ranga, hart, nie spogl膮dam w ty艂 kr臋p膮 gardziel膮,
musia艂abym uj艣膰 w przesz艂o艣ci, a oni...? Wnet przyjd膮...
Po me serce, by ucapi膰 w paszcz臋 najmniejszego k臋sa -
gdy偶 dla drapie偶c贸w XXI wieku, to膰 to tylko szpas mi臋sa...
Komentarze
Prze艣lij komentarz