Magia istnienia

Rozprysk 艣wietlistych smug, nici wibruj膮cych mi臋dzy sob膮,

ogarnia m贸j umys艂, z kompleksj膮 mnie 艂膮cz膮c;

cz膮stkami atom贸w, rozpuszczaj膮c nico艣膰, 

sprawiaj膮c, 偶e z Wszech艣wiatem staj臋 si臋 jedno艣ci膮.

I napawa mnie pospieszno ciemn膮 barw膮, r贸偶u i granatu,

艂api膮c koloryt fixuj膮cy; niczym tafla po艂yskuj膮cego agatu,

g臋艣cin膮 kszta艂tuje aur臋, pozbawiaj膮c szaro艣ci cienia,

s艂o艅ce okala ksi臋偶yc, a zmrok - jasny pobrzask l艣nienia... 

I ot ca艂a Magia ca艂ego istnienia.  

Wyci膮gam splot ga艂臋zi ku niewiadomo-wiadomej,

nie wzdrygam si臋, lecz wdzi臋czno艣ci膮;

okrywam ciep艂o ca艂膮 otok臋 bia艂kow膮,

i w my艣li tak precyzyjnej nad czelu艣ci膮 istnienia;

艁amliwego jak lodowica, kruchego jak bloczki firn贸w,

艂ypaj膮c u szczytu wzg贸rza, dostrzegam iskry ol艣nienia;

szlaki - ozdobione niczym dw贸r cesarski;

bogato zdobione kamionki, w臋z艂y z艂ociste, srebrzyste,

p膮ki kwiat贸w i zawieszona na艅 pszczelich wzdrygni臋膰.

A nim otwieram oko, spe艂nia si臋 maksyma s艂owem wydziergana;

...i dziej臋 si臋 Magia. Tak wnet nieokie艂znana.

 









Komentarze