Spogl膮damy ukradkiem na siebie -
z oddali, by 偶adne nie mia艂o tej wiedzy
i ukrywamy 偶al tej wszech n臋dzy -
poruszaj膮c wzajemnie serce.
Gdy tylko si臋 pojawiam Ty znikasz
i szukam powodu asumptu,
a nie da si臋 u偶y膰 tudzie偶 skr贸tu -
Po prostemu to tylko, a偶 t臋sknota.
Wstydzisz si臋 uczu膰; na si艂臋,
a ja wstydem nazywam t臋sknot臋 -
Za nami - a wcale tego nie wol臋,
cho膰 codziennie z 艂ez si臋 wij臋
to rozpacza ma dusza, a serce p臋ka
i jest to dla mnie du偶a m臋ka, bo
wypatruje Ciebie codziennie z daleka,
lecz nie jeste艣 w zasi臋gu mojego spojrzenia.
Je艣li sercu twemu t臋skno, niech wy艣piewa
swym g艂osem t臋skni - i mnie oniemieli.
To膰 nie ma wi臋kszego grzechu,
ni偶 wstrzemi臋藕liwo艣膰 od mi艂o艣ci.
smutnego hamowania oddechu,
kt贸rego nas艂uchiwali艣my wzajemnie - po ciemku.
Mog臋 si臋 myli膰 - maj膮c tylko marne cz艂owiecze艅stwo,
a gdy pomyl臋 - po Tobie nie zostanie nawet echo.

Komentarze
Prze艣lij komentarz